wiatr gryzie w szyję
nudno szepcze
stertę słów które
za chwilę będą
szamotać się
od ucha aż do głowy
będziesz stać ty
będę ja
będą przestępować
z nogi na nogę
dwie niemowy
deszcz mógłby
(tak sobie myślę)
obmyć upaćkane plecy
od patrzenia
w watę chmur
i gniecenia mrówek
zbyć skromnych by narzekać
będziesz śpiewać
i ja będę
nikt nie odważy się napomknąć
że struna starta zaczyna wyrywać
trawy korzenie
z niepozamiatanych schodów
głowy
będziesz klęczał
i ja będę
nikt nie ośmieli się otworzyć
pąków zasuszonych
by zawołać
że czas zaczyna kołysać się
coraz bardziej
do dołu
No comments:
Post a Comment