Zapaliły się światła zadrżały głosy
Bo skłębione nieba chmury miały słońca tego dosyć
Niewidzialnego tak niedocenionego koloru żółci
Pozwoliło temu niebu wycisnąć kropel szereg
Tylko dlaczego nie widzę już ich twarzy
Jakby zginęły w ciemnym obłoku cmentarzy
Zdeptałeś deszczu swoimi kroplami ich losy
Ty deszczu co przeziębiłeś tych postaci głowy
I na ptaka co frunął beztrosko będziesz składał winę
Pokaż czego się nauczyłeś tym razem czynem
Możesz zakrywać oczy lecz usta powiedzą same
Kim jesteś gdy cień pada na twą szyję
Czy jest im zimno czy robaki wygryzają im głowy
Deszcz okrutny zamienił ich żony we wdowy
A żony tych mężów co czekali w domu
Nie udowodnią swej siły na ziemi
Więc po co stoisz z nożem co dzień
Co stoisz
Po co dzień
Więc nożem
...
[*]
Dla tych, co zginęli oraz tych, co giną w codziennej walce
Ku pamięci...
ReplyDeleteUczcijmy pamięć ofiar minutą ciszy...