jeśli zdarzy się tak, że zwariuję
z rozpaczy z nadwrażliwości uszu
z poczucia winy
zabij mnie jak zabija się muchę
gwałtownie bez namysłu
gdy krąży jeszcze przy twoim czole
zanim napije się niezdrowej krwi
jeśli zwariuję
z naddbałości o szczegóły z nienawiści
i tęsknoty jeśli zwariuję
nie zastanawiaj się zabij mnie
nie wiem czym - nie jestem ekspertem
złośliwym tylko człowiekiem
jestem plamą na twoim ciele
kiedy zwariuję
zapomnę przez co kiedy dlaczego
będę ich tylko nienawidzić
bardziej niż teraz
dlatego nie czekaj zabij natychmiast
gdy zobaczysz, że źrenic otwierają się chmury
i ronią zapchlony deszcz
zabij zwariuję bacznie obserwuj
zabij ja truję zabij zanim
poznam cały alfabet przekleństw
zanim usłyszysz jak pluska w studni
zanim chlapnie w twoje oko
i rozmnoży swoje źródło
zabij proszę i zapomnij
o tej szarej półce duszy nie mojej
o niewytłumaczonej skazie myśli
i niepohamowanych słowach goryczy
przepraszam tylko
Słowika, który co dzień ciepłem pióra kocham
Sowę, co silnym okiem cała skałą kocham
i Przepiórki tak niewiele było tych co pokochałam
przepraszam
No comments:
Post a Comment