20 lipca 2013 roku - Dla Męża
Et si tu n’existais pas, dis
moi porquoi j’existarais?
Bo
czym by były moje słowa nie napędzone twoim oddechem
Jaki
kształt nabrałyby usta jeśli nie nawilżone twoim pocałunkiem
I
włosy nie miałyby blasku gdyby nie były muśnięte twoim zachwytem
A
taniec mój byłby beznamiętny gdyby nie otulony ciepłem twoich oczu
Raz
dwa trzy
Zebrałam
ze schodów swoje sny
Cztery
pięć sześć siedem
Spełnimy
wszystkie w naszym niebie
Et si tu n’existais pas, dis
moi porquoi j’existarais?
I
mój uśmiech nie byłby ten sam a słowa nie układałyby się
W
tą samą całość, i nie wiem czy teraz stojąc przed tobą miałabym
Śmiałość
gdyby nie miłość co głaszcze mnie po głowie jak anioł
I
twój spokój co układa się w pióra na których mogę zasnąć
Raz
dwa trzy
Zaraz
zamkniemy za sobą drzwi
Cztery
pięć sześć siedem
Oby
było nam jak w niebie
Gdyby
ciebie nie było, po co ja miałabym istnieć
Kogo
kochać komu nie dać spać nocami i kogo budzić rano
Kogo
szanować najbardziej na świecie i kogo pragnąć
Zabarwiać
dni szare paletą kolorów i nawet w dni ponure
Dłonią
ściskać dłoń i zapach nadziei wcierać w skórę
Raz
dwa trzy
Kochasz
mnie Ty
Cztery
pięć sześć siedem
A
ja kocham ciebie…
(Napisane przez autora tego bloga. Wszelkie prawa zastrzeżone.)
No comments:
Post a Comment