Witam na swoim blogu, który dotyczy moich pasji związanych z tańcem, rysunkiem, ruchem, poezją, ludźmi oraz życiem. Piszę po polsku, po angielsku, a także po hiszpańsku.

Welcome to my blog, which is about my interests in dancing, drawing, physical exercises, poetry, people and life. I write in Polish, English and Spanish.

Bienvenidos a mi blog que es sobre mis aficiones como el baile, el dibujo, ejercicios fisicos, poesia, la gente y la vida. Escribo en polaco, ingles y espanol.

23 Aug 2013

O ludziach w sytuacjach ciężkich


Kobiety zdecydowanie pochodzą z innej planety. Bo czy ktoś widział lub nawet wyobraża sobie faceta, który kilka godzin po operacji i jakiś czas po przebudzeniu się, ledwo odłączony od kroplówki a jeszcze nie od cewnika będzie wykorzystywał energię na przeglądanie się w mini lustereczku od koleżanki z łóżka obok? Wiem, bo sama, ledwo jeszcze siedząc na łóżku w sali pooperacyjnej, podawałam owe lustereczko z rąk pani po mojej prawej stronie do pani po mojej lewej i z powrotem. Oczywiście sama też nie omieszkałam zerknąć jak wyglądam. Cera przetłuszczona, ale przynajmniej nie opuchnięta! Dobrze.  

To był mało istotny wstęp. Teraz będzie część zasługująca na więcej uwagi.

Leżąc w sali przed operacją poznałam panią starszą ode mnie o około dwadzieścia lat. Miała mieć operację tego samego dnia co ja. Niestety dla niej okazało się, że z powodu licznych i skomplikowanych operacji, jej się przesunie o jeden dzień. Znosząc razem dzień głodówki, oczyszczania i tego całego... kosmosu, człowiek zżywa się w pewien sposób z drugim człowiekiem dzielącym jego, nie da się zaprzeczyć mało życzliwy, los. Tym bardziej, że pomimo pewnej różnicy wieku bardzo miło i ciekawie rozmawiało mi się z panią. W dodatku okazało się, że pani z blond włosami i zezem rozbieżnym jest, tak jak ja, nauczycielką! Bardzo serdeczna i pozytywna osoba. Kilka dni po zabiegu, będąc już w domu, wspominam ją i zastanawiam się co u niej, jak poszła operacja i jak się ogólnie ma. Niestety nawet nie znam jej imienia. Czas minął zadziwiająco szybko i jedyne co zapamiętałam, jeśli nie pomieszałam to to, że uczy historii w szkole w Podkowie Leśnej.
Myślę sobie, że w życiu pojawiają się czasem takie osoby, które przez pewien czas zagrzewają miejsce w naszych myślach. Pojawiają się i jeszcze szybciej znikają. Chyba tak ma być. Trochę smutno, ale nic na to nie poradzę. To nie jest "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie..." Choć nigdy nie wiadomo...

Na koniec jedna bardzo krótka historia, a właściwie przemyślenie po ostatnim dniu w szpitalu tuż przed wypisem. Pani, mniej więcej też dwadzieścia lat starsza ode mnie, czekając na wywołanie do operacji gadała totalne bzdury. Ponieważ byłam bezsilna po swojej operacji, nie próbowałam dyskutować. Co mi podniosło ciśnienie? Powiedziała, że dzisiejsze pokolenie nastolatków i osób dwudziestoparoletnich to nic niewarte "pustaki". Jej syn ma dwadzieścia cześć lat i zwierza się mamusi, że dziewczyny w jego wieku to interesują się jedynie tipsami i solarium. Zostaje mi tylko współczuć jej synkowi ślepoty lub braku śmiałości, by pogadać z wartościową dziewczyną. Jest ich wiele, jeśli tylko chce się widzieć coś więcej. Jego mamusi życzę więcej mądrości i wiary w nasze pokolenie i pokolenie nastolatków, które też ma dużo do zaoferowania. Jeśli w nie nie wierzysz, nie oczekuj, że będzie dla ciebie dobre. Nie stworzy też niczego wartościowego jeśli będziesz ciągle ich ganił, krytykował. 

To tyle.
 





19 Aug 2013

El diario de una esposa




Hay un par de cosas que una chica aprende despues de casarse y echar raíces. Lo que siento es una mezcla de placer, orgullo pero tambien miedo y a veces desánimo. Antes me habia rebelado contra las tareas domésticas. Ahora me parece imposible. Es como negarse a ir al baño cuando necesitas hacer pipi. Esa
rebelión no soluciona nada. Solo acabas teniendo aspecto de un imbécil en medio de... basura. 
Nunca en mi vida he sido tan práctica, seguro. ?Si es bueno? Creo que si. Si lo ves como otra fase de vida, sin duda es magnifico y lo recomiendo con todo mi corazón. Sin embargo, mi alma se queja un poquito por la falta de sueños, cosas poco prácticas, la cantidad de imágenes en mi cabeza nunca reales y tambien poco posibles. Supongo que necesito tiempo para acostumbrarme, aceptar la nueva situación y hacer uso de lo que tengo y dónde estoy en este tiempo. Vivir intensamente e interesarse por tu alrededor puede funcionar como un buen consejo.
A ver, que hasta ahora he aprendido a...
  • lavar la ropa (muy facil, pero en fin todo acaba oliendo bien y las toallas no cambian el color)
  • planchar las camisas (si antes usas un liquido en la lavadora, no es nada horroroso)
  • doblar las camisetas en dos segundos (guay!) 
  •  organizar y reciclar basura
  • planificar las compras y otras cosas (aún no con perfección)
Predigo que con el tiempo voy a perfeccionar mi capacidad a hacer cinco cosas a la vez. Aún no cocino bien, si pueda decir que cocino en absoluto. Sinceramente, !es una pesadilla! Con tres libros de cocina en la estanteria y nada! 

Finalmente, me podéis preguntar si soy feliz. Si. Hay unas alegrías y hay unas tristezas a veces, gustos y disgustos, pero es la vida, ?no? Somos dos para compartirlo todo y tenemos toda la eternidad para perfeccionar no solo nuestro lavado o cocina, sino también nuestro amor. Hay que intentar comprender a otro mejor, aunque las once de la noche para ir a dormir te parece un poco extraordinario y definitivamente demasiado temprano... 

Si queréis leer como ser una buena ama de casa, aqui tienes un link http://es.wikihow.com/ser-una-buena-ama-de-casa
!Disfrútalo!

Saludos a todos desde mi nuevo lugar!
W.J. 

16 Aug 2013

Z dedykacją



20 lipca 2013 roku - Dla Męża

Et si tu n’existais pas, dis moi porquoi j’existarais?
Bo czym by były moje słowa nie napędzone twoim oddechem
Jaki kształt nabrałyby usta jeśli nie nawilżone twoim pocałunkiem
I włosy nie miałyby blasku gdyby nie były muśnięte twoim zachwytem
A taniec mój byłby beznamiętny gdyby nie otulony ciepłem twoich oczu

Raz dwa trzy
Zebrałam ze schodów swoje sny
Cztery pięć sześć siedem
Spełnimy wszystkie w naszym niebie

Et si tu n’existais pas, dis moi porquoi j’existarais?
I mój uśmiech nie byłby ten sam a słowa nie układałyby się
W tą samą całość, i nie wiem czy teraz stojąc przed tobą miałabym
Śmiałość gdyby nie miłość co głaszcze mnie po głowie jak anioł
I twój spokój co układa się w pióra na których mogę zasnąć

Raz dwa trzy
Zaraz zamkniemy za sobą drzwi
Cztery pięć sześć siedem
Oby było nam jak w niebie

Gdyby ciebie nie było, po co ja miałabym istnieć
Kogo kochać komu nie dać spać nocami i kogo budzić rano
Kogo szanować najbardziej na świecie i kogo pragnąć
Zabarwiać dni szare paletą kolorów i nawet w dni ponure
Dłonią ściskać dłoń i zapach nadziei wcierać w skórę

Raz dwa trzy
Kochasz mnie Ty
Cztery pięć sześć siedem
A ja kocham ciebie…


(Napisane przez autora tego bloga. Wszelkie prawa zastrzeżone.)