złoszczę odruchem brwi
niepokoję spuszczonym wzrokiem
jak będziesz wychodził zamknij za sobą drzwi
irytujesz mnie kiedy zaglądasz tak niepewnie
i jak kukiełka stoisz pasywnie u stóp
jednym drgnięciem nogi ci splotą
kiwająca się na nogach kukło ja poznam twój chód
to będzie nasz film założę się, że ci się spodoba
bo nie rozumiesz znaczenia mych słów
spośród kredek kolorów wybrałeś różowy
to był zły wybór, nie będziesz więcej psuł mi już snów
to będzie nasz film niezgrana para
lalka, co czeka na ruch swego lalkarza
co potrzebuje rozkazów, bo inaczej płocha jak sarna
nie o to chodziło, idź stąd i się nie obrażaj
irytuję swoją niechęcią
swoją złością i swoją ironią
nie pragnij bym była odpowiedzią
na twe niepewne jutro
twoja skóra zapachu nie ma
nie czuję nic
ale gdy tylko odkocham się
w wietrze, co pozwala mi śnić
jak pieści i tuli jak w nocy pod kołdrą
kiedy tylko przestanę pustym snem żyć
stanę na wycieraczce twego mieszkania
i gdy otworzysz powiem
mówiłam, żebyś zamknął za sobą drzwi..
photo: www.myfotos.pl